Z zakochania do smutku
Kiedyś się z Niej wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu,lub po latach. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jej słodka twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego,zbyt wiele wspólnych dni,nocy,wiadomości,wspomnień.. I nie powiem też ‚jesteś w moim życiu zbędna’- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie… Ale nigdy nie będziesz już moja ...
Cały czas zabierają mi Ciebie,a ty nie walczysz,nie czujesz potrzeby...Odwracasz wzrok.
Kurwa!
Po co było to wszystko...Po co ta zabawa...Po co ta nadzieja...?
Chciałem "umrzeć" z miłości ...
...nie miałem namyśli
że z nieszczęśliwej.
"Albo ona albo nic
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Wybrałaś za mnie...Wybrałaś to drugie ... "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz