sobota, 27 lutego 2016

Droga krzyżowa - własna , moja ...

I Jezus skazany na śmierć
Mi Bóg dał życie
może skazał?
Dał jakąś rolę
Obmywam ręce jak Piłat
gdy wokół wszyscy krzyczą
o śmierci, zabiciu, bójce kolegów, zadają trudne pytania.
Czasami nie mówię prawdy - bo przecież tak lepiej...
Umywam ręce, zamykam serce.
II Jezus bierze krzyż 
Krzyż krzyż krzyż
choćbym uciekał, on będzie za mną
to taki przecież symbol życia
kiedy choruję, kiedy żyję niosę swój krzyż
od początku do końca
Tak ciężko...
A może w życiu jest tak ciężko,ponieważ nieustannie zabiegamy  o to by było nam lekko?
III Pierwszy upadek pod krzyżem
Upadłem...
Choć kolana krwawią trzeba iść dalej przecież się nie poddam, nie dam się na pośmiewisko, nie będę słuchał sztucznych pytać "co jest?" założę maskę idę dalej, przecież muszę
IV Jezus spotyka Matkę swoją
Matka
to ona mnie urodziła na ten świat
nie mam jej za złe
tego chciała i chcę
choć tyle często sprzeczek to ona zawsze podnosi się z synem.
Tą drogę dla mnie mamo wybrano,wiem że nie jest Ci łatwo.
Matka jest najlepszym przyjacielem obdarzającym gestem miłości dziecko niezależnie od jego charakteru,często tak złego.
To stacja, kiedy zdaję sobie sprawę, jak ciężko czasem jest jednak powiedzieć: kocham.
V Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż
Często zmuszani by pomóc, czasem bo muszą - taka rola
Często z miłości pomogą, wesprą przy moim krzyżu
Gdy brak siły, gdy smutno, samotnie...
Gdy chcesz już się poddać
oni podają Ci rękę i dadzą tę chwilę szczęścia.
Najgorzej kiedy ty robisz za przyjaciela na chwilę. Najgorzej, kiedy po tej pomocy nic nie usłyszałeś... On chociaż został zapisany w kartach... A ja...?
VI Weronika ociera twarz Jezusowi
Cierpię, odczuwam lęk
potrzeba  wtedy kogoś kto pojawi się z odwagą i wrażliwością.
Trzeba wytarcia mych łez... na zawsze.
VII Drugi upadek
Nałóg, grzechy dzisiejszego świata, moda ludzie, kolejny upadek
większe blizny, podcinanie, już nie dajesz rady, ale idziesz,idziesz z nadzieją - choć z gasnącą to idziesz.
Cięższy upadek niż ten pierwszy, mniej sił jednak to nie oznacza że to już koniec
Idę, idę cierpię dalej
VIII Jezus pociesza płaczące niewiasty 
Doświadczam tragedii
ale znajduję też kogoś kto też jej doświadcza
ja pełen słabości, wad,zranień umiem IM pomóc
Ja idę dalej, zostawiam siebie sam na sam
IX Trzeci upadek
Znowu?
Ten najcięższy
sznur już blisko
już nie idę dalej nie dam rady. Niech już mnie tu lepiej zabiją
depresja,depresja,depresja
eh wstanę-niech wszędzie się dowiedzą,że pan słabiak idzie dalej
po każdym deszczu jest słońce

X Jezus z szat obnażony
Pamiętam jak mówiłem jej wszystko co boli, ona to wszystkim powiedziała
Pamiętam jak on dał mi nowe serce nadziei - tak szybko je zabrał
czułem się nagi...

Karty na stole, gra rozpoczęta
Ktoś to pamięta
Ktoś stał nagi na środku Sali
A inni się z niego wyśmiewali
Tak wygląda ten, co grać w pokera nie umie
Czy nikt tego nie rozumie
On nie wiedział, że go rozbiorą do naga

Gdzieś zagubiła się rozwaga.

XI Jezus przybity do krzyża
Każda rana boli...ale zwłaszcza ta gdy zranił mnie ktoś komu tak bezgranicznie ufałem
A teraz krzyż, który dźwigałem
Przestał być dla mnie ciężarem
To on podniósł mnie na swych ramionach
Aby miłość została uwolniona

XII JEZUS UMIERA NA KRZYŻU

Cisza …
Po słowach
Czynach
Myślach
Cisza
Nadeszła chwila upragniona
Wszak w drodze i ja chciałem skonać
Cisza 
Jezus …
Ja …
Krzyż …
Cisza …

Wiesz boję się śmierci,a tyle o niej mówię

Ech i jeszcze jak boli to odejście osoby która tyle dla mnie znaczyła
ta pustka,te pamiątki,te miejsca ...

XII Jezus z krzyża zdjęty

Został już tylko ból i słowa: koniec, beznadziejność, śmierć. Tu nie pocieszą żadne wspomnienia, nie pomogą żadne marzenia.
Trzeba się nie bać i wierzyć...
Wszystkie złe momenty muszę znosić...

XIV Jezus złożony do grobu  

Nie będę zataczał kamienia.
Tu jego droga dobiegła końca
Moja jeszcze trwa...
Muszę podejmować dobre decyzję
Jeszcze upadnę,jeszcze ktoś pomoże
Jeszcze będzie prosto ale i kręto 
Jeszcze  spotkam Szymona i Piłata...

Tęsknota za bliskimi których już nie ma,moja ucieczka tam
tam? chyba trafię gdzie indziej ... ? 

Stacja piętnasta – powrót do domu, spotkanie z najbliższymi.
Stacja szesnasta – trudna rozmowa w rodzinie.
Stacja siedemnasta – wizyta u lekarza.
Stacja czterdziesta – śmierć kogoś bliskiego
Stacja sześćdziesiąta - pała
Stacja dziewięćdziesiąta - używki
Stacja setna – zdrada przyjaciela
Stacja dwusetna – zraniona miłość
Stacja sześćset sześćdziesiąta szósta – pokusa diabła
Stacja tysięczna...
Stacja dwutysięczna...
...








Nie ufam...


Ale nie! Nie patrz tak błagalnie
nie będę ufać
nikomu
to przereklamowane
przecież zaraz Cię nie będzie
i znikniesz z tajemnicami mej szafy
którą równie dobrze będziesz mógł otworzyć przy byle kim
lub ominąć i spalić
nie będę ufać
choć przecież tak bardzo u mnie o to łatwo
nie będę ufać
ludzie mnie tego nauczyli
nie będę ufać
nie warto

Tak średnio ... ;)

- Proszę pani - już lepiej,walczę o ludzi,aczkolwiek większość z nich ginie nie wiadomo gdzie... Uśmiech ten szczery gości,optymizm zagościł,nadzieja w piękny świat jest,ale co z tym zrobimy,że nadal szukam sposobu jak pozbyć się siebie? Walczę z tą chorobą XXI wieku...

wtorek, 9 lutego 2016

Zmęczenie


Czasami czujesz się zmęczony
słaby
A kiedy czujesz się słaby,
chciałbyś się poddać
Musisz jednak szukać wewnątrz siebie
Musisz odnaleźć tę wewnętrzną siłę
I wyciągnąć ją z siebie,zyskać motywację,
by się nie poddawać
By nie rezygnować,nie ważne jak mocno chciałbyś upaść na twarz i załamać się

Tylko kurde jak i gdzie :')

*tęsknota*

Tak nagle się pojawiłeś - tak nagle zniknąłeś...
Zdążyłeś przyzwyczaić do znajomości - nie zdążyłeś przyzwyczaić do jej braku...
Zmieniłeś mój świat na idealny - tak szybko to zepsułeś 
Tak łatwo zaufałem - tak łatwo nie zapomnę

I jeszcze przez miesiące będę się trudził  z myślami o naszej znajomości i dawał nadzieję,że jutro wszystko będzie tak jak miało być.